Wyobraź sobie, że znalazłeś idealny samochód. Spełnia wszystkie Twoje oczekiwania – wygląda świetnie, ma sensowne osiągi i jest w Twoim zasięgu cenowym. Ale wtedy pojawia się pytanie: wziąć go w leasing jako nowy czy poszukać używanego odpowiednika?
W tym artykule pokażę Ci konkretne porównanie – na liczbach. Dowiesz się, z czym się wiąże leasing nowego auta, a co czeka Cię przy leasingu używanego. Bez owijania w bawełnę – konkrety, fakty i moja opinia jako praktyka, nie teoretyka.
Nowy samochód – co za, a co przeciw?
Zacznijmy od nowego auta. To chyba marzenie wielu z nas – pachnie świeżością, nie ma żadnych ukrytych usterek (a przynajmniej nie powinien mieć), no i daje gwarancję. To ogromny komfort psychiczny, szczególnie przy intensywnym użytkowaniu.
Zalety nowego samochodu:
- jest w idealnym stanie,
- objęty gwarancją,
- masz ogromny wybór modeli i konfiguracji.
Ale są też minusy:
- bardzo szybko traci na wartości – zwłaszcza w pierwszych trzech latach,
- koszt AC potrafi być wysoki,
- czasem trzeba poczekać na wymarzony model, szczególnie przy bardziej wypasionej wersji.
Samochód używany – czy to ma sens?
Z kolei używane auto kusi niższą ceną i wolniejszą utratą wartości. No i często jest dostępne „od ręki”. Ale… trzeba uważać.
Zalety używanego auta:
- niższa cena zakupu,
- mniejsza utrata wartości,
- duży wybór na rynku wtórnym.
Wady:
- ryzyko ukrytych usterek lub wypadkowej przeszłości,
- często brak gwarancji,
- sprzedaż na fakturę VAT-marża lub umowę K-S, co może utrudniać leasing,
- trzeba dobrze znać się na autach lub skorzystać z pomocy fachowców.
Leasing nowego vs używanego auta – gdzie są różnice?
Z mojego doświadczenia wynika, że różnice w formalnościach są spore – szczególnie po stronie leasingu używanych pojazdów. Oto, na co warto zwrócić uwagę:
- Wiek pojazdu: większość firm leasingowych wymaga, by auto miało maksymalnie 8–10 lat na koniec umowy.
- Stan techniczny: pojazd musi być gotowy do jazdy – bez poważnych usterek.
- Renoma dostawcy: auta od „podejrzanych” sprzedawców najczęściej odpadają.
- Wycena rzeczoznawcy: niektóre firmy wymagają ekspertyzy DEKRA, co może podnieść koszt.
- Wyższa opłata wstępna: najczęściej 10–15% przy używanym aucie vs. już od 1% przy nowym.
- Obowiązkowe AC: szczególnie bolesne przy tanich samochodach – np. 3000 zł składki przy aucie za 30 000 zł.
- Faktura VAT-marża: nie daje możliwości odliczenia VAT-u, co dla wielu firm może być istotne.
Przykład z życia – porównanie rat
Weźmy samochód o wartości 100 000 zł netto. Leasing na 5 lat, wykup 1%, wpłata początkowa 10 000 zł netto.
- Auto nowe lub do 3 lat: rata 1 871 zł netto/mies.
- Auto 4–5-letnie: 1 894 zł netto.
- Auto powyżej 5 lat: 1 916 zł netto.
- Auto 10-letnie: nawet 1 983 zł netto.
Jak widać – różnice są naprawdę minimalne. Czasem to zaledwie 100 zł miesięcznie pomiędzy nowym a 10-letnim autem. Zaskoczyło Cię? Wiele osób sądzi, że będzie taniej… a tu proszę – niespodzianka.
Co łączy leasing auta nowego i używanego?
Wbrew pozorom – całkiem sporo.
- Oba warianty można objąć leasingiem operacyjnym, finansowym lub pożyczką leasingową.
- Przy odpowiednio niskiej kwocie (np. poniżej 200 tys. zł netto zaangażowania), leasing można uzyskać bez dokumentów finansowych – w tzw. procedurze uproszczonej.
- W obu przypadkach leasing daje możliwość optymalizacji podatkowej – wiek auta tego nie zmienia.
No i kto wygrywa?
Prawda jest taka: to zależy od Ciebie.
Jeśli cenisz czas, wygodę, gwarancję i masz trochę więcej środków – wybierz nowe auto.
Jeśli zależy Ci na niższym koszcie początkowym, masz czas na dokładne sprawdzenie pojazdu i jesteś gotów na odrobinę ryzyka – używane może być świetnym rozwiązaniem.
W ClickLease pomagamy klientom leasingować zarówno nówki prosto z salonu, jak i 8-letnie modele sprowadzone z zagranicy. Każdy przypadek jest inny – dlatego zawsze analizuję potrzeby klienta indywidualnie.